Pamiętam, jak jechałem do biura SBM
Podpisać to pół marzenie, pół papierek
Wciąż dostaję kieszonkowe od mamy i ojca
Więc moje konto to jebane kieszenie
Biały T-Shirt, brudne trampki
Spodnie z lumpa, trochę rurki
Jakby były kurwa z kremem
Mama mówi: weź się przebierz
Jakie chcesz zrobić wrażenie?
Ja jej mówię, że no właśnie, nie wiem
Prasowała mi koszulę, na rozmowę o pracę
Że będę o niej gadał z Białasem
Więc zostawiam biały T-Shirt
Brudne trampki i tak dalej
Wsiadłem w Uber, prawa, tył no i pojеchałem
No i pojechałem i dostałеm SMS
Który trochę mnie wkurwił
Ale o tym może trochę później
Bo stoję już u drzwi, pukam
Jakaś Pani pyta kogo szukam
Yyy Solar Białas? (Tak, to tutaj)
Ty, a z tym kutasem, to chyba
Taka mała inspiracja od Lil Dicky'ego, co?
Mam dziewiętnaście lat i nie pasuję trochę
Ale robię rap, bo mam ochotę i w
Sumie nie wiem co potem zrobię
Jeśli nic nie zarobię na tym
Ale w sumie mi to wisi, mogę skręcać szafy
Na ścianach w chuj platyn (wow)
Chcę jarać grube baty i mieć dwa Cadillaci
Nie mam samochodu, nie mam prawka
Ymm, nie mam wielu dziewczyn
Jak chce mi się pieprzyć, no to włączam lapka
Potem włączam majka i nawijam te
Historie spisane w ostatnich ławkach
Moje priorytety: piłka, ziomki, trawka
Moje autorytety: Tupac, Ricky, babcia
Mam twarz analfabety, ale prawda jest
Taka, że MAT mata pozamiata, sprawdzaj
-No nieźle, to co, podpisujemy?
-Yyy, jeszcze z papugą muszę skonsultować
Wracam uchahany, no bo myślę
Chcę być MC, na pełnym etacie
A nie pracować na kasie w McDonald's
Chciałbym zajebistą mieć panienkę
Jakbym strzelał se Panenkę
Chcę, żeby wydał mnie największy
No bo chciałbym zaczynać se
No bo kurwa, nie chcę sterczeć jak pały
Mojej mamy po trzydziestce
Dzwoni do mnie typek po trzydziestce
Pan Grabski Tytus mówi mi
Że sprawdzał demo i że chciałby
Posłuchać mnie jeszcze trochę więcej
A ja już nie mam nic więcej
Bo nagrałem tylko Bibliotekę, Brum brum
I musiałem wracać na lekcje, bo nie było mnie
Chcę to wydać jak najprędzej
Bo matura i matula gonią mnie
Wracam na chatę skonsultować opcje
Z moim adwokatem wstawiam wodę na herbatę
Wbijam na Messenger i się gapię w ekran
I się dziwię, mordo przestań, bo nie łapię
On, że serio, że się jara i że chce pogadać
Że ten gość od Lego będzie moim kolegą
Albo się nie dogadamy, bo ja Fifa
Na prawo i lewo się patrzę
Ej, jarają się w SB, QueQue
Jarają się w Asfalcie jak pety
Ja chcę, żeby się jarały mną
Kobiety na Malcie poznańskiej
I nie ważne w jakim mieście
To po każdym koncercie chcę
Mieć robioną laskę a na razie jestem trochę
Jak ten młody Brazylijczyk
Co raz strzelił bramkę krzyżaczkiem
A następnego dnia musiał wybrać
Czy chce do PSG, czy woli Real lub Barcę
I tylko jedno wiem, więc słuchajcie uważnie
Bo już pierdolę tę szkołę
Więc nawet mi nie próbujcie tu